52 lata i 236
dni, ponad 800 tyś mil morskich nawiniętych na śruby, 20 dowódców, ponad 131 unieszkodliwionych
niebezpiecznych obiektów podwodnych, 1-szy okręt w strukturach NATO, 4 razy w
składzie stałego zespołu NATO, 13 jak 13 Dywizjon Trałowców – to tylko parę
liczb, które może pokrótce opisać historię służby niszczyciela min ORP MEWA
(623) – służby, która dnia 30 grudnia 2019 roku dobiegła końca, co z kolei powiązane
jest z wprowadzaniem do służby trzech nowych niszczycieli min projektu Kormoran
II (prototypowy ORP KORMORAN pełni już służbę od ponad dwóch lat), które
zgodnie z Planem Modernizacji Technicznej zastąpią trzy niszczyciele min
projektu 206 FM tj. w/w ORP MEWA oraz bliźniacze ORP CZAJKA i ORP FLAMING.
Mająca miejsce
w godzinach przedpołudniowych 30 grudnia
2019 roku uroczystość ostatniego opuszczenia bandery na ORP MEWA, odbyła się na
terenie 13 Dywizjonu Trałowców im admirała floty Andrzeja Karwety w Porcie
Wojennym w Gdyni (basen VIII) a udział w niej wzięli m.in. Inspektor Marynarki
Wojennej wiceadmirał Jarosław Ziemiański, Dowódca 8 Flotylli Obrony Wybrzeża
kontradmirał Piotr Neć, kadra 13 Dywizjonu Trałowców, załoga okrętu oraz zaproszeni
goście, wśród których nie zabrakło weteranów, którzy służyli na pokładzie ORP
MEWA. Z licznych przemówień jakie miały w tym dniu miejsce warto przytoczyć
fragment jednego z nich a
wypowiedzianego przez dowódcę okrętu kapitana marynarki Bartosza Fijałkowskiego.
„Dziękuję wszystkim członkom
załogi ORP Mewa, którzy na przestrzeni 52 lat, z wielkim poświęceniem i
oddaniem wykonywali swoje obowiązki. ORP Mewa była dla was nie tylko miejscem
pracy i służby, ale także i domem. To dzięki waszemu wysiłkowi okręt do
ostatnich chwil realizował zadania na morzu, w pełnej sprawności technicznej,
godnie reprezentując polską Marynarkę Wojenną.”
Po ostatnim
opuszczeniu, zgodnie ceremoniałem morskim bandera oraz proporzec z ORP MEWA
trafi teraz do Muzeum Marynarki Wojennej zaś sam okręt zostanie przekazany do
Agencji Mienia Wojskowego, gdzie oczekiwać będzie decyzji co do jego dalszych
losów – dla wielu byłych członków załogi okrętu oraz marynarzy z 13 Dywizjonu
Trałowców a także zwykłych sympatyków wymarzonym losem dla Mewy byłoby uczynienie
z niej okrętu muzealnego, wszak siły przeciwminowe to jedna z najstarszych
formacji w szeregach naszej Marynarki Wojennej wartych upamiętnienia, zaś sam okręt jest wyjątkowy z
kilku względów, z których przytoczyć wypada tu dwa najgłośniejsze, czyli podróż
na jego pokładzie z Gdyni do Sopotu a następnie do Gdańska papieża Jana Pawła
II, do której doszło w trakcie jego III pielgrzymki do Polski w 1987 roku oraz
to, że po modernizacji i przebudowie z trałowca projektu 206F na niszczyciel min
projektu 206 FM jako pierwszy polski okręt, w 2002 roku podniósł na swojej
burcie flagę NATO, wchodząc w skład stałego zespołu NATO – MCM FORNORTH.
Na
koniec żeby
nie było smutno, że nazwa Mewa zniknie teraz z wykazów marynarki
wojennej -
to zniknięcie jest jedynie chwilowe, a nazwa Mewa, już po raz czwarty
pojawi się na burcie ostatniego z niszczycieli min projektu Kormoran II,
którego ceremonia położenia stępki miała miejsce w dniu 10 października
2019 roku na terenie gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding S.A.
Więcej o służbie ORP MEWA pod
poniższym linkiem:
|
Poniżej
relacja zdjęciowa z ceremonii autorstwa Łukasza Błaszczaka i Andrzeja Patro (aby
powiększyć kliknij na zdjęcie).
I.
ORP MEWA (623) przed ceremonią.
II.
Okręty 13 Dywizjonu Trałowców w gali banderowej.
IIa.
ORP MAMRY (643).
IIb.
ORP WIGRY (644) i ORP WDZYDZE (646).
IIc. ORP KORMORAN (601).
IId. ORP FLAMING (621).
IIE. ORP GOPŁO (630).
III.
Nietypowy gość, czyli okręt patrolowy lub też „korweta patrolowa” ORP ŚLĄZAK
(240).
IV.
Ceremonia opuszczenia bandery.
V.
MEWA po opuszczeniu bandery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz